od tygodnia zmagam się z pewnym problemem natury zupełnie naukowej, wiem ze ktos namieszał w moim życiu,w sposób jaki bym sobie tego wybitnie nie zyczyła. Zaczełam więc jak mnie nauczono rozkminiać przyczynę i doszłam do konstruktywnych wniosków, teraz w zasadzie siedzę i zastanawiam się jak mogłam być tak głupia i oczywistość oczywista umknęła moim zmysłom, a przecież buddyzm wyuczył mnie by być czujną a znajomość technik manipulacji(który każdy szanujący się ekspert nie używa na co dzień) nauczyły mnie jednego - jeśli chodź przez chwilę czujesz że ktoś Tobą manipuluje to NAPEWNO tak jest. (Jedna z technik wykrycia manipulacji).
Ja padłam ofiarą techniki znanej jako - NIEDOSTĘPNOŚĆ. Osobiście uważam, że to jedna z najlepszych technik, a szczególnie działająca na osoby takie jak ja - ceniące sobie wolność. Dlaczego? mieliście kiedyś kota, któremu zamkniecie drzwi przed nosem?Właśnie pod nimi będzie miauczał żałośnie, jak się je otworzy przejdzie się przez chwilę i wyjdzie zdobywszy to co zakazane. Ograniczona bowiem została jego wolność, a wszelkie takie ograniczenia chcemy obchodzić im bardziej tym bardziej jesteśmy odsłonięci na tą jakże prostą, i jakże skuteczną technikę.
Wracając do mojego życia, uratowała mnie przyjaciółka(pewnie dlatego nią jest) wykrywając manipulacje od razu(jak ona to robi, to naprawdę nie wiem, ale podejrzewam, że jest stu procentową kobietą lub... sama ją stosuje) ona powiedziała nie konkretnie i fachowo o co chodzi ale wytłumaczyła mi jak ten ktoś się zachowuje i dlaczego - dla niej to było oczywiste- dla mnie już mniej, więc niesiona jak zwykle chęcią ZROZUMIENIA i nie mogąc do końca spać(przez pieprzony upałw pokoju) nagle poczułam się oświecona - 'no tak przecie;ż ta osoba wykorzystuję regułe niedostępności!).
jakie to proste....
teraz to jest proste...
kocham te chwile kiedy naprawdę zaczynam rozumieć!
Problem jak się pojawił tak znikł. Czar juz nadwątpiony - znikł. a ja postanowiłam dziś zrobić sałatki mężowi i go trochę rozpieścić :P
A opisując regułe niedostepności to należy zwrócić też uwagę na jedno. Reguła jest cholernie skuteczna(chodź osobiście ja kocham regułę zaangażowania, bo jest bardziej wyrafinowana i zostawia mniejszy syf dookoła) ale ... (własnie z socjotechnikami jest zawsze jakieś ALE, dlatego są wysoce niebezpieczne dla używającego, o czym wie każdy po moich studiach).
Reguła niedostępności działa na świerzo, co daje jej bardzo krótki termin działania, później jej efektywność spada i to gwałtownie, można urozmaicić ją wprowadzając konkurencję, ale to już z moich osobistych esperymentów wybitnie mnie przekonało, że nie jest najlepszym sposobem. Przykład - podryw - wokół pacjenta kręcą się inne kobiety , jest atrakcyjniejszy? dla 60 procent kobiet - TAK. ale jest jeszcze 40 do których ja się zaliczam :D
tym optymistycznym słowem kończę dzisiejszy wywód o życiu jako takim.
a w posłowiu mogłabym tylko naprawdę ludziom, którzy zaczynają eksperymentować z technikami wpływu społecznego powiedzieć jedno, bo przez to przeszłam, techniki te wykorzystuje się w interesach, polityce czyli pracy. Życie osobiste zostawiłabym w spokoju bo zaczyna się po jakimś czasie robić nie wesoło i gorąco. Manipulacje mają swoją cenę i to dość wysoką(chodź ja dalej dla sportu bawię się w przesuwanie kubków znajomym, zeby sprawdzić kto silniej czuje swoje terytorium i jest bardziej dominujący :P), i to są techniki których nie można wyczytać na necie, tak samo jak zmian przy użyciu metody efektu lustra wykorzystywanych w szpitalach klinicznych. Więc tak sobie myślę, że jak dorwę tą osobę, która próbowala mną zamanipulować i jak jeszcze raz będzie chciała to zrobić to może odświerzę sobię tych kilka zabujczo skutecznych sztuczek, których na necie wyczytać się nie da i ich uzyję ale nie chiałabym być wtedy w skórze kolesia, bo mu klapki spadną ;]
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz