poniedziałek, 9 lutego 2009

moja nieobecnosc(ktora obiecuje ze nadrobie) byla spowodowana urlopem i zajeciami po urlopie - bo kto powiedzial ze po urlopie nie nadrabia sie zlaeglosci. Jednak nie bede walczyla juz dalej z Wasza presja i poddam sie głosowi ludu - będę pisać.
o Wakacjach na Cyprze jeszcze napisze, zapewne podpierajac to zdjeciami, ale nie teraz bo mam zamalo czasu a zycie wzywa.
zamierzam tez umiescic zdjecia - plakaty, ktore przygotowuje dla mojej kumpeli biznesmenki, otwierajacej sklep z kawa i herbata(oraz jej exchloapaka, ktorego podkreslam bardzo lubie). Zdjecia nawet mi sie podobaja wiec...je umieszcze.
nareszcie tez odzywam po weekendzie. abylo ostro a ze to peirwszy z marszu po erlopie weekend to kondycja nawalala. nawalala szczegolnie nastepnego dnia. Postanowilam,ze nie ebde juz pic bo to szkodzi mi na psychike(i tak nieszczegolnie stabilna) i na kacu zawsze dopada mnie nagla ochota na totalne sprzatanie. Wczoraj krecilo mi sie w glowie od walki z nieczystosciami tego świata w łazience, kuchnie i pokoju. nawet postanowilam ze krzesla wypiore ale skutki zatrucia nie byly na moje sczzescie az tak powazne i sobie odpuscilam. W pracy nie wiedziec dlaczego wszyscy mieli ze mnie swietny ubaw kiedy o malo co nie usnełam na skrzynkach z pieniedzmi. Ludzie sa wredni a cudze nieszczescie cieszy. kolezanka poleciala dzis do Szkocji na dwa dni- masakra. mam nadzieje ze chociaz ja zasypie. Zadzwonila jednak z lotniska informujac mnie ze lot jest opozniony o godzine, zeby mi poprawic humor(miala racje - poskutkowało). ale i tak ...życie jest podłe.
ponadto dziś zrobiłam swoją pierwsza zupe ogórkową - wniosek - używać mniej marchewki. Jednakże musze przyznać, że moja miłość jest już chyba dobrze ułożona bo posmakował, zamyślił się i powiedział - PYSZNE. a potem dorzucił - 'taka inna ta ogórkowa'. wiem wszyła marchewkowo ogórkowa. Chińczykom by smakowało oni lubią słodko - kwaśne.
od kwietnia zaczynam kurs fotografi cyfrowej - już mi się nie chce... za stara jestem. a Ps. tekst ktory mnie rozwalil- na imprezie w sobote poznalam Dagmare(zakochałam się w niej baba z jajami). niechcieli jej wpuscic do klubu(ma 25 lat - chyba), wiec mowi do mnie 'e oddaj mi swoj dowod, ja na niego wejde, Ciebie wpuszcza bez i tak powaznie wygladasz). Wlasnie z Dagmarą bawiłam się najlepiej - niesamowice tańczy -nawet mnie zajechała na  śmierć.
Właśnie serdeczne podziękowania dla Pieróna - za organizacje. Koleś jesteś wielki. Przykładowa scena z imprezy: Pierón naprany straszliwie oparty o bar, wygląda jakby konał, podeszłam żal mi sie Go zrobiło - pytam 'wszystko ok?' - on mi odpowiada z miną męczennika- 'Pozwól mi mieć swoją depresje'. Pierón wracaj do UK, co bedziesz siedział tak sam w Krakowie.
Kończę ale nastepny post bedzie specjialnie dla Dupy ;>

Brak komentarzy: