niedziela, 4 stycznia 2009


i mineły święta. z dala od domu to chyba nie to samo co w domu...ale w sumie nie wiem kazdego roku bowiem zapowiadam sobie ze na te swieta bede w Polsce a juz od 4 lat mnie nie ma... bylo jedzenie byly wypasione prezenty. wszystko pod kontrola ale jakos rodziny zabraklo i sniegu ale poniewaz snieg widzialam w zeszlym roku przez 15 minut ostatnio - nie narzekam. sylwester wyapsiony jak zwykle udalo sie nam zebrac komentarze za niesamowita odwage w tancu... i przyszedl dzien nastepny...do tej pory nie wiem co tak naprawde sie stalo ale wywolalo to zatrucie... powazne zatrucie. mialo skonczyc sie wizyta na ostrym dyzurze ale sama swiadomosc tego uleczyla mnie...dosc mam juz szpitali i tak pobilam rekordy spedzajac tam czas(co stalo sie swego czasu anwet moim hobby). minely swieta choinek nikomu jeszcze nie chce sie rozbierac. w U.K. panuje teraz goraczka wyprzedazy poswiatecznych + RECESJA, ktora zaczyna sie coraz bardziej obserwowac - ludzie traca prace, coraz wiecej zakaldow jest poprostu zamykanych, my nie mozemy tak szybko sprzedac naszego starego auta.
Bez watpienia czekam na lato. dluzsze dni. cieplo dookola. Słońce. i beztroske.
Neinawidze zimy i przyznaje sie do tego bez bicia. Postanowilam jednak ze bede walczyc - odpalam sobie swiece, kadzidla, zyje walentynkami, ogladam rekordowe ilosci filmow. Mniej bije Przemka :P
i czekam na lato...
juz tylko styczen,luty(i tak krotki) i zamerzam oglosic swiatu wejscie w letnie niebo. i bedzie mnie walic czy bedzie zimno ma byc lato inaczej sie wieszam tym razem ostatecznie. nienawidze zimy tego zimna + nic sie nie chcenia.
Dzis znow do pracy co jakos mnie nie uszczesliwia. a przedemna znow jakies szkolenia nastepny krok we wtajemniczeniu mnie w balansowanie tym razem mam uczyc sie inwentarza pienieznego - no to sobie bede konczyc godzine po tym jak wszyscy skoncza. Pieprzony wyscig szczurów w  ktorym nikt nie wygra- zacytuje tu tekst ktory mnie dzis urzekl(i nie tylko dzis)- mozesz byc tłustą rybą w malym stawiku i tak przyjdzie wieksza.
w wazonie kwiaty przypominajace lato - lilje (ktore kocham) i biale roze(ktore kocham) - dzieki Tupuś :P
i koncze albowiem ide sie wieszac z powodu zimy/ pewnie mi przejdzie jak juz kupimy dom.
na zdjeciu ja przed Sylwestrem(jeszcze zdrowa i bez utrat przytomnosci :P)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Oj Malgosiu ja nie wiem jak ty to robisz